Hanna Śleszyńska wspomina zmarłego przyjaciela
To dla aktorki zaiste trudny rok, w czerwcu pożegnała przyjaciela Jana Szurmieja oraz byłego męża Wojciecha Magnuskiego. Teraz Hanna Śleszyńska opublikowała pożegnalny wpis na Instagramie, w którym wspominała i pożegnała swojego wieloletniego menedżera, ale także przyjaciela Dariusza "Żuka" Staśkiewicza.
Wczoraj odszedł nasz wieloletni manager, wspaniały przyjaciel Dariusz Staśkiewicz. Darek nie lubił szumu wokół swojej osoby i pewnie wolałby, żeby nad tym faktem przejść jakoś niezauważalnie. Nie wiem sama, jak objąć myślami te wszystkie lata, setki koncertów, podróży, rozmów, wracania nocami z drugiego końca Polski, spożywania żurku na stacjach benzynowych czy wspólnych zjazdów na nartach w Livigno.
Aktorka składa kondolencje rodzinie Darka Staśkiewicza
Hanna Śleszyńska wspomniała Staśkiewicza jako bardzo serdecznego przyjaciela i niezawodnego menedżera. Rodzinie i bliskim przekazała głębokie wyrazy współczucia.
Darek-„Żuk” zawsze pomocny, niezawodny, siła spokoju, uśmiechnięty i szarmancki. Dla mnie Darek na pewno był jak ktoś bardzo bliski z rodziny. Kiedyś powiedział, że czasem, jadąc samochodem, liczy ptaki, które siedzą na słupkach przy autostradzie. np. zakłada, że do Poznania będzie ich 10, no i liczyliśmy te ptaki… Przeważnie się zgadzało... Dareczku, Żuku Kochany dziękuję Ci za te wszystkie chwile, za Twoje oddanie i przyjaźń… Spoczywaj w pokoju.
Piotr Gąsowski dołącza do wspomnień: "Musiałem porozpaczać w ciszy"
Wspomnienie o Dariuszu Staśkiewiczu opublikował również Piotr Gąsowski. Podobnie, jak Śleszyńska wspomniał o tym, że przyjaciel nie przepadał za rozgłosem, jednak wspomnienia po nim zostaną w ich sercach na zawsze.
Nie pisałem wczoraj … musiałem pomilczeć… porozpaczać w ciszy, wypić wódkę za jego duszę z naszymi wspólnymi kumplami… Dareczku …wiem, że nie lubiłeś rozgłosu… milczałem też dlatego, iż nie wierzę, że Ciebie nie ma… obudziłem się dzisiaj i naiwnie sprawdziłem, czy czegoś, ze szpitala mi nie napisałeś… Nie napisałeś… i już nie napiszesz…
Gąsowski w pożegnalnym poście napisał, że Staśkiewicz kimś znacznie więcej niż menedżerem artystów, był przyjacielem i członkiem rodziny, a jego odejście pozostawia ogromną pustkę w ich sercach.
Odszedłeś tak cichutko, bez histerii, po swojemu… nie zdążyłem się z Tobą pożegnać, spóźniłem się o parę godzin, ale wiem, że usnąłeś spokojnie, otoczony miłością. I już nie cierpisz… Teraz my cierpimy i nie możemy się pogodzić z tym, że Cię już z nami nie ma!
Rodzinie zmarłego składamy wyrazy głębokiego współczucia.
Zobacz: Krzysztof Cugowski żegna zmarłego Felicjana Andrzejczaka: "Kochany Felku"