Jak mówi sama Heather, pojechała jedynie po papierosy. Jak skończyła - wiemy wszyscy. Co zatem stało się w sobotnie popołudnie, kiedy to aktorka straciła resztki godności?
Wszystko wskazuje na to, że aktorka ma poważne problemy ze zdrowiem psychicznym. Dokładnie rzecz ujmując cierpi prawdopodobnie na manię prześladowczą. Tak przynajmniej wynika z relacji świadków, którzy obserwowali jej „dziwne zachowanie”.
- Weszła do sklepu, rozmawiała z jakimś człowiekiem. Potem nic się nie działo aż do powrotu na parking. Wyszła i wyglądała na kompletnie zdezorientowaną. Na parkingu stały może trzy samochody, a ona wyglądała tak jakby nie wiedziała który jest jej! – relacjonuje jeden z gapiów.
Jak się dowiadujemy Locklear w końcu wsiadła do samochodu, potem nagle z niego wyskoczyła, pootwierała wszystkie drzwi i bagażnik, potem je pozamykała... Rozglądała się, miotała. W międzyczasie upadły jej okulary słoneczne. To tak ją rozwścieczyło, że wskoczyła za kierownicę i przejechała po nich. Dwukrotnie!
To, że aktorka oszalała potwierdzają również świadkowie, którzy widzieli ją już na autostradzie.
– Nagle zjechała na pobocze, otworzyła przednie drzwi kierowcy i pasażera, potem ruszyła i jechała środkowym pasem tak, żeby nikt jej nie mógł wyprzedzić – wspomina jeden z kierowców. W końcu ktoś nie wytrzymał i wezwał policję. Skończyło się w areszcie, skąd pochodzi portret zapłakanej Heather.
Co wywołało tak dziwne zachowanie aktorki, nie wiadomo. Naszym zdaniem powinien się temu przyjrzeć specjalista...