Helena Englert zawsze chodziła do międzynarodowych szkół. Idąc w ślady znanych rodziców Beaty Ścibakówny i Jana Englerta postanowiła studiować aktorstwo, ale nie w Polsce, a w USA. Kiedy wydawałoby się, że jej amerykański sen ma szansę się ziścić przyszła pandemia. Piękna aktorka postanowiła wrócić do Polski i kontynuować w edukację w Akademii Teatralnej, której nadal jest studentką. Szacuje się, że rok studiów w New York University Tisch School of The Arts to koszt 300 tysięcy złotych. Gwiazda dziś nie żałuje, że jej życie tak się potoczyło. Gdyby została w Stanach z pewnością nie dostałaby szansy na rolę w „Pokusie”. A tak znalazła się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Ten film z pewnością otworzy jej drzwi do dalszej kariery. - Gdybym została w USA to była by „Pokusa”, ale beze mnie - uśmiecha się Helena w rozmowie z „Super Expressem”. - Nie żałuję, że wróciłam. Uważam, że wszystko w życiu jest po coś i to jest bezpieczna dewiza, która pomaga nie popaść w jakąś żałobę, za czymś czego nie ma, a mogłoby być - dodaje wschodząca gwiazda polskiego kina. Młoda aktorka zbiera bardzo pozytywne opinie za rolę w erotyku na podstawie książki Edyty Folwarskiej.
Cały wywiad z Heleną Englert w materiale wideo!