Sytuacja zdrowotna Jerzego Stuhra wygląda na dramatyczną. Rodzina aktora potwierdza, że trafił on w niedzielę wieczorem do szpitala. „Najbliższe dni okażą się kluczowe, zatem prosimy o dobre myśli...” – podkreśliła rodzina w specjalnym oświadczeniu medialnym.
„Super Express” dowiedział się, jak wyglądała akcja ratunkowa. W niedzielę wieczorem pan Jerzy bardzo źle się poczuł. Było tak źle, że ze szpitala w Nowym Targu zabrał go helikopter do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Karetką jechaliby ponad półtorej godziny, a przy podejrzeniu udaru każda minuta ma znaczenie, bo może dojść do nieodwracalnych zmian.
Organizm Stuhra jest osłabiony, co nie ułatwia szybkiej regeneracji. Na razie trzeba czekać, bowiem przez pierwsze dni lekarze nie mogą stanowczo stwierdzić, jakie skutki uboczne wywołał udar mózgu. Często bywa tak, że paraliż ciała czy mowy bywa przejściowym skutkiem ogólnego wstrząsu dla organizmu. Bywa również i tak, że niektóre zaburzenia okazują się nieodwracalne.
To nie pierwsze problemy wspaniałego aktora ze zdrowiem. Kilka lat temu Stuhr walczył z nowotworem, a nie tak dawno zmagał się z problemami z sercem. I choć pan Jerzy po wyjściu ze szpitala bardzo o siebie dbał, zmienił dietę i ćwiczył, znowu musi walczyć o powrót do sprawności.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj