- Znam Wojtka Amaro, wiedziałam, że będzie Bilguun, więc byłam przekonana, że się powygłupiamy. Okazało się, że tutaj strasznie piłuje się ludzi - wspomina swój udział w "Hell's Kitchen" Katarzyna Kwiatkowska. Atmosfera jest tak gęsta, że można ją ciąć nożem. Muszę przyznać, że momentami wymiękałem. Poza tym było bardzo gorąco, a ja nie potrafiłem znaleźć sobie miejsca- wtóruje jej Bilguun. Zarówno Kasia jak i Bilguun byli traktowani na równi z pozostałymi uczestnikami, a ich słowa są tego najlepszym dowodem. We znaki gwiazdorskiej parze dał się nie tylko szef Amaro, ale również jego zastępczyni - Paulina Sawicka. - Jestem pod wielkim wrażeniem Pauliny, która była naszym sous chefem. Ona ma taką energię, że zmiata z powierzchni ziemi - tłumaczy Kwiatkowska. Amaro nie ma nic wspólnego ze słowem miły. To jest człowiek, który potrafi zmiażdżyć każdego, ale ma do tego prawo, bo jest autorytetem i nikt tak jak on w naszym kraju nie zna się na gotowaniu. Na pewno nie chciałbym mieć takiego szefa - śmieje się Ariunbaatar. Jak w "Piekielnej Kuchni" poradzą sobie znani goście? Które z nich będzie musiało odbyć karę, a kto będzie cieszyć się z wygranej? Przekonamy się już dziś, o godzinie 20.05, w Polsacie.
Zobacz: Hell's Kitchen 3, odcinek 4. Restauracja Hell's Kitchen omal nie spłonęła!
Polecamy: Twoja twarz brzmi znajomo. Grzegorz Wilk zdradza sekret!