4. odcinek "Hell's Kitchen" zaskoczył wszystkich widzów. Zresztą nie tylko ich! Na początku programu Wojciech Amaro, ku zdziwieniu swoich kucharzy, przyprowadził do drużyny dziewczyn nową uczestniczkę. Ale zdziwili się jeszcze bardziej, kiedy po skończonym zadaniu podszedł do niej i namiętnie ją pocałował! Po czym ta z brunetki w okularach zamieniła się w piękną blondynkę i po chwili było już jasne, że to jego żona!
Uczestnicy niczego się nie domyślili. Agnieszka Amaro w wyjątkowej roli poradziła sobie świetnie i do końca zachowała zimną krew. Ale - jak zdradziła już po programie - kosztowało ją to sporo nerwów.
- Byłam zestresowana, bo emocje uczestników udzieliły się również mi, a poza tym musiałam udawać, że z Modestem nic mnie nie łączy, więc trudno mi było nawet zerkać w jego stronę, żeby nie zdradzić się spojrzeniem - przyznała żona piekielnego szefa. Stres był tym większy, że Agnieszka Amaro nie zdążyła się nawet przygotować do programu.
- Nie miałam dużo czasu do namysłu. Praktycznie z dnia na dzień dowiedziałam się, że jest taki pomysł. Decydując się na udział w programie nie sądziłam, że będzie to znaczna część tego odcinka - opowiada Amaro.
Wyszło naprawdę świetnie i zaskakująco. A uczestników, po tych wielkich emocjach czekała zasłużona nagroda - dziewczyny zrelaksowały się w spa, a drużyna chłopaków zjadała kolację w laboratorium Wojciecha Modesta Amaro.
Czytaj więcej: Hell's Kitchen, odcinek 4. Zapis relacji NA ŻYWO na Se.pl! Odpada Carmelo!