Henryk Gołębiewski bardzo późno został ojcem. Aktor był już po 50., w dodatku miał już wówczas poważne problemy ze zdrowiem. - Ja późno zostałem ojcem, w wieku 50 lat. Myślę, że to mi dało siłę. Gdy zdiagnozowano u mnie chorobę nowotworową, moja żona akurat była w ciąży. Pomyślałem wtedy, że mam dla kogo żyć i muszę wyzdrowieć - mówi Henryk Gołębiewski w rozmowie z "Twoim Imperium".
NIE PRZEGAP: "Piękni i młodzi" zdradzają żony na potęgę i mają CHOROBY WENERYCZNE?! Szczegóły odbierają mowę!
Aktor nie pojawia się już na dużym ekranie. Dziś gra w serialu "Lombard. Życie pod zastaw", w którym ostatnio wystąpiła z nim 13-letnia córka Róża. W rozmowie z tygodnikiem odniósł się do publikacji mediów, według których aktor znowu nadużywa alkoholu, żyje w ubóstwie i pozostaje bez pracy. Wszystkie są nieprawdziwe.
- Mnie już jakiś czas temu wszyscy spisali na straty... W mediach można było znaleźć głównie informacje na temat mojego uzależnienia od alkoholu i hazardu. Pisano też o moich tragediach rodzinnych i że jestem bezrobotny. Nie dementowałem tego, bo uznałem, że nie będę reagował - wyznaje szczerze Henryk Gołębiewski.
Gdy przez pandemię stracił możliwość zarabiania jako aktor, nie tracił czasu i wziął się do fizycznej pracy!
- Ja jestem z tych, którzy lubią mieć dużo zajęć. Jeśli mam mniej grania, to szukam innego zajęcia. Nie jestem zatrudniony na etacie w teatrze, więc w pandemii wykonywałem prace dorywcze - na przykład byłem ślusarzem, a przez 1,5 roku z kolegą, również aktorem, montowałem klimatyzatory. Dzięki temu ostatniemu zajęciu miałem pieniądze na życie nawet wtedy, kiedy stanęły plany filmowe - mówi Henryk Gołębiewski.
Myślicie, że pozostali aktorzy powinni wziąć z niego przykład i wziąć się za inną pracę? Zobaczcie żonę i córkę Gołębiewskiego na zdjęciach niżej!