Henryk Gołębiewski był jedną z gwiazd, które stawiły się na czerwonym dywanie podczas konferencji ramówkowej stacji TV Puls. Chętnie pozował do zdjęć - i sam, i z innymi aktorami, z którymi gra w serialu "Lombard. Życie pod zastaw". Wydaje się, że tworzą zgraną ekipę. Niedawno obchodzili "urodziny" formatu, a konkretnie nagranie aż 800. odcinka! Gołębiewski dołączył do obsady serialu w 2017 r.
Od tamtej pory wciela się w Ziutka, stałego bywalca, który co i rusz zastawia w tytułowym lombardzie swoje dobra. Właściciela przybytku gra Zbigniew Buczkowski. Serial można oglądać aż pięć razy w tygodniu (od poniedziałku do piątku o godz. 19:00) i ma on sporą rzeszę fanów. Oficjalny instagramowy profil show śledzą 123 tys. internautów, którzy mogą oglądać już 15. sezon!
Zobacz także: To nie Doda, a i tak wygląda jak Rozenek! Poznajecie? Gwiazda "Lombardu" założyła naprawdę kusą mini
W czym grał Henryk Gołębiewski? Znacie go z wielu seriali
Gołębiewski doskonale sprawdza się w swojej roli. Widzowie mogą kojarzyć go również z "Plebanii", a ostatnio pojawił się w "Klarze", "Na sygnale" czy w "Świecie według Kiepskich". Grał też w "Barwach szczęścia", "Ojcu Mateuszu", "Daleko od noszy", "Pensjonacie pod różą". 68-letni aktor ma na koncie kilkadziesiąt ról, ale nie uważa się za gwiazdora, wręcz przeciwnie - jest bardzo skromnym człowiekiem, który granie traktuje jak każdy inny zawód.
Zobacz także: Śmierć dziecka, alkoholizm... Los nie oszczędził aktorów serialu "Podróż za jeden uśmiech"
Gołębiewski karierę aktorską zaczął już jako nastolatek. W 1971 r. zagrał w "Wakacjach z duchami", a rok później w serialu dla młodzieży "Podróż za jeden uśmiech". Szybko skradł serca widzów, a jego naturalny sposób grania zyskał pierwszych fanów. Później można było go oglądać w "Stawiam na Tolka Banana", "Końcu wakacji", "Daleko od szosy". Pod koniec lat 70. 20-letni aktor nagle zniknął z ekranów. Wrócił dopiero 20 lat później. Od tamtej pory regularnie gra, a gdy nie gra, łapie się innych zajęć. Działał jako monter klimatyzatorów czy ślusarz.
Jeśli mam mniej grania, to szukam innego zajęcia. Nie jestem zatrudniony na etacie w teatrze, więc w pandemii wykonywałem prace dorywcze - na przykład byłem ślusarzem, a przez 1,5 roku z kolegą, również aktorem, montowałem klimatyzatory - zdradził.
Henryk Gołębiewski nie ma domu, jeździ komunikacją miejską. Jest skromnym ojcem nastolatki
Gołębiewski w ciągu ostatnich 20 lat zagrał wiele ról, ale to nie oznacza, że pławi się w luksusach.
Mamy 51 metrów, są 3 osoby, zmieszczą się i mniej jest do sprzątania. (...) Każdy kąt znam, w dodatku mieszkamy przy metrze, samochód nawet niepotrzebny. Mamy mały ogródeczek, piwnicę z kolei dużą, mogę się schować - opowiadał w jednym z wywiadów.
Te trzy osoby to on, jego młodsza o 17 lat żona i nastoletnia córka Róża. Dziewczyna przyszła na świat, gdy jej ojciec miał 52 lata.
Zobacz także: Życie Henryka Gołębiewskiego to materiał na film! "Znałem wszystkie piwnice. Kanałami się chodziło"
Co z emeryturą? Gołębiewski zdradził, ile dostaje
Aktor dorabia, grając, a jego głównym źródłem dochodu jest emerytura. Nie jest najwyższa, ale Gołębiewski i tak spodziewał się niższej.
Jestem już na emeryturze i dostaję 1600 zł miesięcznie, co i tak mnie zaskoczyło, bo myślałem, że dostanę góra 500 zł. (...) Jednego miesiąca dorobię trochę więcej, kolejnego mniej i jakoś się to wszystko kręci. Mam dach nad głową, rachunki popłacone, do garnka też jest co włożyć - powiedział magazynowi "Życie na gorąco".
Zobacz także: Córka Henryka Gołębiewskiego nie idzie w ślady ojca. Szesnastoletnia Róża ma na siebie inny pomysł
Zobacz więcej zdjęć. Henryk Gołębiewski teraz i przed laty. Był dziecięcą gwiazdą, stoczył się na dno. Ale to już przeszłość