Czy w nowym show "Hipnoza" uczestnicy rzeczywiście zostają poddani hipnozie? Ciężko w to uwierzyć. Program może być za to dobrą okazją do zaprezentowania się na wizji lub zyskania szybkiej popularności. Niezależnie od tego, czy uczestnicy rzeczywiście zostają zahipnotyzowani, czy nie, "Hipnoza" ma szansę stać się szeroko komentowanym w mediach showem. Jest to program, jakiego jeszcze nie było w naszej telewizji.
Uczestnicy nie znali się przed nagraniem "Hipnozy". Każde z nich pochodzi z innego miasta. W programie mają szansę wygrać 50 tysięcy złotych. Żeby otrzymać pieniądze, powinni wykonać zadania, które będzie stawiał przed nimi Filip. Nie będzie to jednak proste, bo najpierw zostaną zahipnotyzowani.
Zadania były proste (uczestnicy musieli m.in. przyrządzić koktajle czy odpowiedzieć na pytania). Robili to wszystko w stanie hipnozy. Artur Makieła wprowadził ich w trans i poddawał ich umysłom różne sugestie. Grzegorz w jednym zadaniu był przekonany, że jest tyranozaurem, w kolejnym - królem Kazimierzem Wielkim. Marcin był przekonany, że Filip Chajzer jest jego szkolną miłością. Przesyłał mu miłosne liściki. Paulina myślała, że jest pszczołą, a Magda - czarownicą z Krainy-Oz.
Uczestnicy wygłupiali się na scenie, wierząc w słowa hipnotyzera. Widzowie mogli obserwować bardzo dziwne obrazki, np. uczestnika prowadzącego wideorozmowę za pomocą buta. Po każdym z zadań hipnotyzer kazał uczestnikom się obudzić. Ci wybudzali się z hipnozy i byli zdziwieni tym, jak zachowywali się przed chwilą. Czy rzeczywiście byli zahipnotyzowani czy tak dobrze udawali? Ciężko w to uwierzyć!
Czy program będzie miał wysoką oglądalność?