Od wczoraj internet aż huczy z powodu wywiadu, który dla "Vivy" z aktorką Anną Marią Sieklucką przeprowadził dziennikarz Roman Praszyński. Po tym, jak zadał debiutującej aktorce szereg niewygodnych pytań o seks, internauci zarzucili mu seksizm. Sprawę natychmiast skomentowała także Karolina Korwin Piotrowska, która nie przepuści żadnego nośnego i głośnego tematu, by zaistnieć w social mediach. Na jej Facebooku i Instagramie pojawiły się wpisy na temat skandalicznego zachowania dziennikarza, a nawet lista naczelnych seksistów polskich mediów.
"Koniec z przyzwoleniem na seksistowskie wypowiedzi w przestrzeni publicznej. Dziennikarze kształtują opinię publiczną - swoimi wypowiedziami tworzą świat, w którym kobiety nie mogą czuć się bezpiecznie. Nie zgadzamy się na taki świat" - cytowała na swoich profilach w social mediach.
Niestety, Karolina jak zawsze zapomniała o swoim własnym skandalicznym zachowaniu, którego dopuściła się przed kilkoma laty. Przypomniał jej o tym piosenkarz Madox, który to padł ofiarą bezpardonowych ataków dziennikarki, kpiącej z jego wyglądu oraz... płci.
"Chyba już pani zapomniała, co mówiła pani o mnie. Przypomnę: „Jaki to rodzaj? Męski? Żeński? Nijaki?”. I jeszcze jedno: „Drogi chłopcze albo dziewczyno - jak wolisz, żeby mówić do Ciebie w tym tygodniu?”. Może warto zacząć od siebie..." - napisał Madox.
Sprawdziliśmy źródło zacytowanych przez artystę skandalicznych wypowiedzi Korwin Piotrowskiej. Pierwsza z nich pochodzi z 2011 roku z jej Facebooka, na którym postanowiła wyśmiać wygląd Madoxa i Michała Szpaka. W internecie nic nie ginie, więc mamy screen jej pamiętnego wpisu.
Druga wypowiedź pochodzi z programu "Magiel towarzyski", w którym prowadząca przez kilka minut szydziła z twórczości Madoxa, w pewnym momencie zwracając się do niego wyżej wspomnianymi słowami.
Jak poczuł się wtedy młody, debiutujący dopiero artysta? A jak czuje się dziś, gdy atakująca go kobieta stara się uchodzić za obrończynię tolerancji i wytyka seksizm innym?
Najlepsze słowo opisujące zachowanie Korwin Piotrowskiej znalazło się w tytule naszego artykułu.