Wszystko zaczęło się od sylwestrowego występu Edyty, a dokładnie jej przyciasnej kreacji, którą Horodyńska obrazowo nazwała "cekinowym ściskiem". Dorzuciła jeszcze kilka krytycznych uwag na temat słabego repertuaru diwy.
Komentarz stylistki tak wyprowadził z równowagi Górniak, że na Facebooku nie szczędziła jej złośliwości. - Trudno budzić się niespełnioną modelką kurcze. Ten sam, znudzony wyraz twarzy, codziennie być może krzyczy do lustra wściekle - "O nie!! to ja miałam być Anią Rubik!! Albo chociaż Dżoaną .. ". Trudna sprawa.. Moje wystąpienie sylwestrowe porównuje do sexu ...?? No cóż, jeśli sexu w Jej życiu brakuje, wybaczam. I współczuję - napisała.
Horodyńska nie przyjęła krytyki z pokorą i postanowiła odgryźć się koleżance z showbiznesu. I też przyczepiła się do jej intymnego życia.
- Chciałam zaznaczyć, że jeśli ktoś uprawia dużo seksu to nie ma takich fałdek jak Edyta Górniak. Seks powoduje, że się chudnie. Ja raczej schudłam ostatnio, więc być może go dużo uprawiam. A ona zarzuca mi brak seksu. Wypowiadanie słów, które dotyczą życia prywatnego, dowodzi nie dystansu, ale braku klasy. Życzę więc Edycie w nowym roku, by nauczyła się klasy. Jeśli to jest w ogóle możliwe - oświadczyła w wywiadzie dla Faktu.
To teraz czas na ripostę Edzi!
Zobacz: Iwona Węgrowska nagrała teledysk! Widać już ciążowy brzuszek? [ZDJĘCIA]