Doda, vel. Dorota Rabczewska, znowu jest na topie, choć właściwie nigdy z niego nie zeszła. Jej nowa płyta Aquaria została dobrze przyjęta przez fanów, a program "12 kroków do miłości" cieszy się sporą popularnością. Doda nie zwalnia tempa i postanowiła poszerzyć grono swoich fanów o najmłodszych, zgadzając się na udział w filmiku "24h z Dodą", o który poprosiła ją jedna z najpopularniejszych Youtuberek w Polsce - Wersow, czyli Weronika Sowa. W półgodzinnym filmiku w serwisie Youtube Doda zdradziła, jak wygląda jej praca i życie prywatne od kulis, ale najbardziej szokujące okazało się wyznanie dotyczące ataku na scenie, jakiego doświadczyła. Ktoś podczas jej koncertu wyjął łuk i zaczął do niej strzelać! Sceny grozy mogły zakończyć się tragicznie.
Doda ledwo uszła z życiem. Ktoś wyjął łuk i zaczął do niej strzelać na koncercie
Doda w rozmowie z Wersow opowiedziała, że dostaje często pogróżki drogą mailową. Jedna wiadomość brzmiała, że "zostanie zastrzelona z łuku". "Zgłaszamy takie wiadomości na policję, ale ja się tym nie przejmuję, bo gdybym się przejmowała, to bym nie wychodziła na scenę", przyznała Doda. "Była taka sytuacja, że ktoś naprawdę strzelił z tego łuku do mnie i dopiero po 7 latach Rafi mi o tym powiedział. Ja nie widziałam tej strzały, ona się wbiła w głośnik, pół metra od mojej twarzy. Wyjęli ją, ja dokończyłam koncert i dowiedziałam się po latach. (...) Facet z maczetą też wbiegł kiedyś na scenę, w ostatniej chwili go powalili. To nie wzbudziło we mnie strachu", dodała Dorota. Przerażające wyznanie odbiło się echem. "Odważna, wspaniała kobieta", piszą fani.