Horror w domu Rodowicz: Sowa napadła na Marylę

2013-10-17 7:40

To dopiero historia! Maryla Rodowicz przeżyła chwile grozy, gdy do jej domu przez komin wdarła się olbrzymia sowa. Dopiero nad ranem udało się usunąć ptaszysko.

Tego Maryla Rodowicz się nie spodziewała, choć miała już różne przygody... - Usłyszałam w nocy hałas, ale myślałam, że koty się ganiają. Okazało się, że przez kominek wpadła do domu sowa. Była duża, miała około 80 centymetrów - relacjonuje w rozmowie z "Super Expressem" Maryla.

Przeczytaj także: Maryla Rodowicz miała psychofana

Na szczęście piosenkarka ma koty, które dzielnie broniły domu przed niespodziewanym intruzem. - Przeraziły się, ale zapędziły sowę pod ścianę. Pilnowały jej całą noc, a ona się broniła, na pewno dziobała je - dodaje.

Całe szczęście, że pupilom Rodowicz nic poważnego się nie stało. - Rano nikt jej nie widział, bo się schowała. Dopiero pani Ela, która u nas sprząta, zobaczyła ją, otworzyła okno i sowa uciekła - mówi z ulgą Marylka.

Zobacz również: Marylę Rodowicz kocha cały świat

Jak się okazuje, to bardzo dobra wróżba dla naszej artystki.

- To ma wielkie znaczenie. Uważam, że pani Maryla będzie bardzo skupiona na sprawach duchowych. Kariera też będzie bardzo ważna, ale skupi się na rozwoju duchowym - tłumaczy nam symbolikę tego zajścia wróżka Milagros i dodaje: - Sowa to mądrość, spojrzenie na pewne sprawy z wyższej świadomości. Znajdzie odpowiedzi na dylematy życiowe. Wejdzie na wyższy poziom.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają