Orientalna rewolucja Magdy Gessler nie zdała egzaminu. Wszystko przez upartego właściciela, który mieszka w Polsce ze swoją żoną już od 20 lat. Wei Heping - bo o nim mowa, to kucharz, który gotuje sam i nie chce dopuszczać nikogo więcej do patelni. Chińczyk przez swoje zacięcie i upartość, nie radzi sobie na dodatek z prowadzeniem lokalu.
Magda Gessler miała być lekarstwem na kiepskie zyski. Okroiła kartę z ponad 130 pozycji, tylko do 40., zmieniła wystrój wnętrza. Po uroczystej kolacji wszystko wskazywało na to, że rewolucja się uda, ale po kilku tygodniach, gdy Gessler wróciła do restauracji, przeżyła prawdziwy szok.
Karta pozostała bez zmian. Obsługa lokalu łącznie z właścicielami, zignorowała obecność pani Magdy, która przyszła na kontrolę. Rozpętała się wielka afera i skandal. Chińska kelnerka została zbesztana przez właściciela, który okazał się jej wujem. Schowała się w kąt i płakała. Poleciały bluzgi, Wei Heping kazał młodej dziewczynie wracać do Chin. Zapłakaną kelnerkę, kajającą się później przed rodziną, ratowała sama Magda Gessler.