Swego czasu podczas pobytu na Bali Hubert Janczak postanowił zajrzeć na stare śmieci i odwiedził obiekt, w którym kręcono „Hotel Paradise”. Okazało się, że na posesji pasą się krowy, wszystko jest w opłakanym stanie i wystawione na sprzedaż. Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się 26-letniemu celebrycie, który podróżuje po najdalszych zakątkach świata. Jego Instagram wygląda bardzo imponująco. Hubert odpowiadając na pytania naszego kwestionariusza uchylił rąbka tajemnicy o sobie.
Kiedy byłem dzieckiem, marzyłem o… tym, aby zostać aktorem lub wokalistą. Niestety mój talent wokalny jest znikomy, a z aktorstwem nie było mi po drodze więc wylądowałem po drugiej stronie obiektywu.
Gdybym nie podróżował po świecie, to… moje życie nie miałoby sensu. Gdy przyjdzie po mnie kostucha to będę mógł umierać z uśmiechem na twarzy wiedząc, że zobaczyłem całą naszą planetę. Mam piękne wspomnienia i nie zmarnowałem czasu, który był mi dany.
Moje hobby to… podróżowanie na pełen etat, próbowanie kuchni i potraw z całego świata, moda, czyli współpracowanie przy realizacji zagranicznych pokazów modowych.
Moją największą wadą jest… perfekcjonizm. Jak widzę innych internetowych twórców, którzy nagrywają filmy na YT i publikują treści gów***nej jakości w swoich social mediach, a mimo to mają super zasięgi to sobie myślę, że dzisiejszy odbiorca nie jest wymagający. Więc może niech ten perfekcjonizm będzie też moją zaletą.
Moją główną zaletą jest… bezpośredniość. Jestem prostym chłopakiem z Bieszczad, który ma wielkie marzenia i jeszcze większe serce. Każdy jest dla mnie równy i zasługuje na taki sam szacunek, niezależnie od tego jaki zawód wykonuje. Dlatego też zawsze mówię to co myślę, a to może być dla wielu osób nie wygodne.
Moje życiowe motto brzmi: „Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica ale dzisiaj to dar losu, a dary są po to by się nimi cieszyć” - dlatego chcę wycisnąć z tego życia ile się da, cieszyć się każdą chwilą i żyć na pełnych obrotach tak jakby miało nie być jutra.
Cenię innych ludzi za… Generalnie to jest bardzo mało ludzi na świecie, których podziwiam. Bardzo ciężko jest mi zaimponować i nielicznym się to udaje. Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że wcale mi nie imponuje życie gwiazd, które dotychczas poznałem, co więcej jest mi ich szkoda, bo często żyją w wykreowanym przez siebie świecie, pełnym obłudy i złudnego poczucia szczęścia. Imponuje mi swoją wytrwałością i ciężką pracą kobieta, która całymi dniami sprzedaje ryby na targu na Filipinach, rolnik który w pełnym słońcu przygotowuje pod uprawę pola ryżowe na Bali. Podsumowując, imponują mi ludzie, którzy wkładają całe serce w rzeczy, które robią.
Nie lubię w ludziach… tego, że utopiliby cię w łyżce wody, gdyby mieli taką okazję. Ja swoją osobą, bardzo często wzbudzam w ludziach zazdrość. Przez to jak się ubieram, jak wyglądam i jak się zachowuję - to prowokuje ludzi do pokazania swojej prawdziwej twarzy. Niestety Polacy mają to do siebie, że zamiast też dążyć do samorozwoju i osiągnięcia takiego poziomu czy statusu materialnego, a nawet i wyższego, jaki ja sobą reprezentuję, to wolą tak działać, aby komuś zaszkodzić.
Nie potrafię obejść się bez… dobrego jedzenia. To dla mnie często jest lepsze niż seks.
W show-biznesie najbardziej kręci mnie… popularność, którą można wykorzystać do przekazywania wartościowych treści. Można docierać do szerokiego grona odbiorców, edukować, uczyć tolerancji, otwierać młodym ludziom umysły i kształtować ich spojrzenie na świat.
Szczęście to… umiejętność cieszenia się z małych rzeczy, miłość zarówno do partnera jak i ta do samego siebie, rodzina, momenty i chwile, wolność i podróże.
W wolnym czasie… stawiam karty Tarota dla moich przyjaciół.
Mój sposób na chandrę to… zjedzenie jakiegoś fast fooda z popularnej restauracji na M. lub zakupy.
Moment, który odmienił moje życie to… 8 lat temu jako statysta klaskałem na widowni w programie „Rozmowy w Toku” po nagraniu pełen optymizmu złożyłem swoje CV i parę dni później dostałem pracę w TVN.
Chciałbym w sobie zmienić… Nic. W swoich oczach jestem wystarczająco dobry.
Jeśli chodzi o pieniądze, to… kocham je z wzajemnością. Pieniądze przychodzą do mnie tak samo szybko jak odchodzą. Jest ze mnie taki jednodniowy milioner. Nie jestem i nigdy nie byłem osobą oszczędną, wszystko co zarobię to zaraz przepie****ę na różne zachcianki. Można powiedzieć, że często żyję ponad stan, ale luksus raz poznany staje się trudny do odrzucenia (uśmiech).
Najbardziej zawiodłem się na… kiedyś bliskich mi osobach. Niestety, prawdziwych przyjaciół poznaje się po tym jak znoszą twój sukces.