Hubert Koczkodon z Martessa przeżył wypadek motocyklowy

2015-07-09 11:00

Lider grupy Martess uwielbia motocykle. Na własnej skórze przekonał się jednak o tym, że jazda po polskich drogach, nawet rozsądna, może okazać się bardzo niebezpieczna.

- Moją wielką pasja są motocykle. Niestety trzy lata temu miałem wypadek i przez ostatnie dwa sezony zrezygnowałam z jazdy. Teraz jednak coś się we mnie znów przełamało i zastanawiam się nad kupnem kolejnego, bo poprzedni po wypadku już się do niczego nie nadaje – opowiada nam Hubert Koczkodon.

3 lata temu Hubert przepisowo zatrzymał się przed znakiem stopu i właśnie wtedy uderzyła w niego ciężarówka. Razem z nim jako pasażer jechał jego kolega. Na szczęście udało im się wyjść z opresji jedynie z ogólnymi obrażeniami, które nie wymagały interwencji chirurgicznych.

- Przez trzy dni leżeliśmy w szpitalu na obserwacji. W końcu z siniakami, otarciami i drobnymi ranami nas wypisano, ale strach pozostał do dziś. Mieliśmy naprawdę dużo szczęścia – wspomina Koczkodon.

Hubert, bezpiecznej i szerokiej drogi!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki