Jego decyzja o zmianie stacji zaskoczyła wszystkich. Nawet szefostwo TVN, które szykowało prezenterowi kolejną edycję teleturnieju.
- Myśleliśmy o tym, aby "Milionerzy" wrócili do ramówki jesienią, ale po tym, jak Hubert Urbański rozpoczął romans z TVP 2, zrezygnowaliśmy z tego pomysłu - grzmiał Edward Miszczak (56 l.), dyrektor programowy w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl.
Patrz też: Hubert Urbański poprowadzi kolejne show TVP?
Pracownicy stacji również nie kryli zaskoczenia, gdy okazało się, że Urbański poprowadzi "Bitwę na głosy" w Dwójce.
- Nikt się tego nie spodziewał. Kiedyś odchodząc po "Tańcu z gwiazdami", pożegnał się ze wszystkimi w miłej atmosferze. Tym razem było inaczej - zdradza nam pracownik TVN.
- Stacja chciała przerwać emisję "Milionerów" na jeden sezon, żeby dać "Wipeout" i sprawdzić, jak to złapie. Niestety, Urbański nie chciał się zgodzić i czekać do jesieni. Przecież rocznie wyciągał ponad 500 tys. zł. Obraził się. Dlatego rozpoczął rozmowy z TVP 2 - dodaje.