Joanna Krupa na własnej skórze przekonała się, co oznacza niszczycielska siła żywiołu. Modelka utknęła w Nowym Jorku podczas huraganu Sandy. Dżoana miała pecha, gdyż jej lot został odwołany przez złe warunki pogodowe.
- Miałam wcześniej umówiony wywiad i po prostu musiałam przyjechać - wyznaje w Fakcie. Zapowiadano załamanie pogody, ale nie spodziewałam się takiego koszmaru. Utknęłam na kilka dni, zostaliśmy odcięci od prądu. Bałam się jak mała dziewczynka, bo nigdy dotąd nie przeżyłam huraganu.
Na szczęście skończyło się tylko na strachu.