„Drodzy, cieszę się, że choć kilka sezonów mogłem przebywać z Wami, w cudownej i twórczej atmosferze Teatru Polonia, pod adresem Marszałkowska 56. Notabene, jako chłopak chodziłem tam do kina. Dobrze było po latach stanąć znowu w tych jakże odmienionych murach…” – napisał Gogolewski o teatrze, w którym przez ostatnie lata występował w sztuce „32 omdlenia”.
Z powodu pandemii odwoływano kolejne spektakle, w których miał zagrać.
Zobacz: Ignacy Gogolewski wyznaje: Jestem nieślubnym dzieckiem
„Teatr żyje, jak długo gra, nawet dla ograniczonej epidemią garstki widzów. Zróbmy wszystko, aby teatralne sale wypełniły się najszybciej, jak będzie to możliwe. Wtedy ze wzruszeniem zasiądę na widowni Teatru Polonia czy Och Teatru, pamiętając o wszystkich emocjach, które dzięki Wam i razem z Wami tu przeżyłem” – dodał.
Gogolewski chciał pożegnać się z widzami po przedstawieniu, ale się nie udało.
„Szkoda, że nie mogliśmy się spotkać w wielopokoleniowym gronie na jubileuszowym wieczorze, ale przecież każdy z nas ma swój osobisty teatralny raptularz, w którym artystyczne i środowiskowe działania Fundacji Krystyny Jandy na Rzecz Kultury mają zupełnie osobne miejsce” – tak skończył swój list.
Gogolewski zadebiutował w 1953 r. Przez ten czas zdążył zagrać w kilkudziesięciu przedstawieniach, za które był nagradzany. Nie unikał grania w filmach i serialach – w tym w „Na dobre i na złe”. Ostatnią produkcją z jego udziałem jest „Klecha”.