Barbara Kurdej-Szatan w drugiej ciąży zarabiała prawdziwe kokosy na Instagramie. Za jeden post mogła liczyć nawet na 50 tysięcy złotych. Wystarczyło zaledwie kilka postów miesięcznie, by zarobiła więcej niż na planie "M jak miłość".
- Basia jest jedyną gwiazdą, która wciąż może liczyć na większą liczbę propozycji od reklamodawców - mówiło źródło Super Expressu w ubiegłym roku. - Jest fajna, młoda, późno pochwaliła się ciążą, dopiero w 5. miesiącu, i nie wyeksploatowała jej od niemal pierwszego miesiąca. Ludzie ją lubią, kojarzą z seriali, z „The Voice of Poland” czy „Tańca z gwiazdami” . Za jeden post może dostać nawet 50 tys. zł. Wystarczy kilka takich postów w miesiącu, żeby zarobiła 300 tys. zł, czyli więcej niż w jakimkolwiek serialu.
NIE PRZEGAP: Ogromne zmiany w życiu Joanny Liszowskiej! Powód jej metamorfozy jest bardzo przykry!
Barbara Kurdej-Szatan urodziła, a na jej profilu coraz częściej zaczęły pojawiać się reklamy produktów dla dzieci. Średnia wartość jednego wpisu reklamowego z jej konta wynosiła 15-20 tysięcy złotych miesięcznie. Teraz po wybuchu afery z wpisem o straży granicznej, jej wartość reklamowa spadła i to znacznie. W rozmowie z nami ekspert stwierdził, że Kurdej-Szatan szybko nie otrzyma nowej propozycji współpracy i boleśnie odczuje to w swojej kieszeni. Jej sytuacja z kontraktem reklamowym z Play również nie wygląda ciekawie. Niedawno Pudelek donosił, że sieć ma dość awantur i zamieszania, i nie zamierza przedłużać kontraktu z celebrytką po jego wygaśnięciu.
Zobaczcie w galerii niżej zdjęcia Kurdej-Szatan, za które dostała kilkadziesiąt tysięcy!