Ile gwiazdy zarabiają na prowadzeniu imprezy? Ibisz zostawia kolegów daleko w tyle. Kto jeszcze może liczyć na wysokie stawki?
Krzysztof Ibisz oprócz tego, że prowadzi kilka programów w Polsacie, wieczorami pracuje jako konferansjer. Jedno takie spotkanie sprawia, że jest bogatszy o 30 tys. zł. Kwota nie jest zaskoczeniem – ma ogromne doświadczenie i sympatię widzów. Na swoje zarobki nie może także narzekać Marcin Prokop (46 l.). Prowadzący „Dzień dobry TVN” i „Mam talent” zarabia 25–30 tys. zł. Niewiele mniejsze stawki mają Maciej Kurzajewski (50 l.) oraz Maciej Dowbor (45 l.) – wynajęcie ich to koszt 20 tys. zł. Ostatnio do grona najlepiej opłacanych konferansjerów dołączył... Piotr Gąsowski. Dymitr Błaszczyk, prowadzący kanał "Sprawdzam Jak", skontaktował się z agentami gwiazd, by zapytać o stawki za prowadzenie imprezy. Piotr Gąsowski życzy sobie 18 tysięcy złotych netto. - Zawsze jak Gąs prowadzi, to coś tam jeszcze zaśpiewa, coś jeszcze da z siebie. To nie jest tak, że to jest tylko gołe prowadzenie - mówił agent aktora.
Tomasz Kammel nie jest już najlepiej opłacanym konferansjerem
"Tańszy" od Piotra Gąsowskiego okazał się Tomasz Kammel. Jego stawka to 15 tysięcy złotych netto i 23 procent VAT za imprezę do 5 godzin. Co warto podkreślić - jeszcze kilka lat temu dziennikarz był w ścisłej czołówce. Jedyna kobieta w zestawieniu, czyli Paulina Sykut-Jeżyna życzy sobie 13-14 tys. złotych.
Dużo?