Ile zrobi dla roli? ZOBACZ wywiad z Olgą Bołądź, gwiazdą serialu "Służby Specjalne"

2015-03-13 1:00

By zagrać w filmie "Słuzby Specjalne", zgoliła włosy, poddała się katorżniczemu treningowi i restrykcyjnej diecie. Teraz, nieco odmieniona Olga Bołądź wraca na plan serialu o tym samym tytule. Trzeci odcinek już w niedzielę na TVP2 godz. 21:10

– Spotykamy się podczas zdjęć do serialu „Służby specjalne", ale ja chciałbym na chwilę wrócić do filmu o tym samym tytule. Jak wspomina pani pracę na jego planie?

– Dla mnie była to przygoda życia. Dużo się nauczyłam jako aktorka, dużo przeżyłam. To była fajna rola do zagrania. Musiałam zmierzyć się z wieloma rzeczami, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Od tamtego czasu – a minął już rok – zmieniłam też trochę styl życia. Wiedziałam, że będę wracała do serialu, więc starałam się dalej ćwiczyć, żeby sylwetka była podobna.

– Jak pani najbliższe otoczenie przyjęło drastyczną zmianę wizerunku? I jak pani sama to przeżyła? Czy ciężko było pożegnać się z długimi włosami?

– Sam moment ścinania był do przeżycia, ale później było trudno, bo musiałam chodzić z taką wygoloną głową przez parę miesięcy. Nie ma jednak co przesadzać, to były tylko włosy. Po prostu je ścięłam i tyle. Zostały przekazane na peruki dla kobiet, które chorują. Im z pewnością się przydadzą. Zrobiłam to z wielką radością. Poza tym cieszyłam się, że mogłam zagrać taką rolę i że ktoś postawił przede mną takie wyzwanie. Dla roli zrobię tyle, ile jest potrzebne. Teraz włosy już odrastają, przechodzę kolejne etapy „szopy na głowie" i przyzwyczaiłam się, że muszę coś z nimi zrobić, by dobrze wyglądały. Ale w sumie bardzo się cieszę, że to zrobiłam.

– Dziś wygląda pani inaczej niż filmowa Białko...

– Mogę zapewnić, że serialowa Białko jest bardzo podobna do filmowej. Jedyna zmiana to dłuższe włosy. Cały kostium i styl są takie same.

– Czyli w serialu zobaczymy to, co działo się przed wydarzeniami pokazanymi w filmie?

– Dokładnie tak.

– Jaka była pani reakcja, kiedy okazało się, że powstanie serial „Służby specjalne"?

– Bardzo się ucieszyłam, ponieważ my – czyli cała ekipa – bardzo się zaprzyjaźniliśmy i mieliśmy fajne warunki do pracy. Przy serialu pracujemy w tym samym składzie, co nas wszystkich ucieszyło. Związaliśmy się z postaciami, z tym tematem. Wiemy też, że dużo osób poszło do kina, że jest o naszym filmie głośno i że ludzie chcą o nim rozmawiać. Tym bardziej cieszę się, że możemy robić teraz z tego serial.

– Czy pani serialowy wątek został rozbudowany?

– Nie będę państwu zdradzała, co wydarzy się w serialu. Mogę tylko powiedzieć, że kiedy czytałam scenariusz, to się bardzo uśmiałam. Został świetnie napisany. Wiedziałam, że to będzie coś dobrego. Teraz jesteśmy w trakcie zdjęć i już widzę, że wychodzi. Wszyscy, którzy czekają na dobry serial sensacyjny, na pewno nie będą rozczarowani.

– Dlaczego warto obejrzeć serial „Służby specjalne"?

– Ponieważ jest to świetny serial Patryka Vegi, dla którego wszyscy oddaliśmy coś z siebie. Całym sercem jesteśmy za tym projektem. Jest ciekawy temat, fajne miejsca w Warszawie, jest mrocznie, jest brudno, niebezpiecznie... Dzieją się dziwne rzeczy...

Rozmawiał Dawid Grądkowski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki