Ilona w swojej książce opisuje zmagania z nałogiem i to jak zdobywała pieniądze na alkohol. Jednym z bardziej szokujących wyznań modelki jest to, że wykradała je ze skarbonek swoich synów: Maćka (12 l.) oraz Adama (11 l.). Tę prawdę jeszcze ukrywa przed synami.
>>> Ilona Felicjańska udaje orgazm?
- Nie rozmawiałam z nimi o tym, ale rozmawiam z nimi szczerze o uzależnieniu. Wydaje mi się, że zaufanie, jakie mamy, jest szalenie istotne. Jeśli nie rozmawiałam z nimi o tej skarbonce, to uważam, że to nie jest potrzebne. Na pewno się o tym dowiedzą, ale to nie zniszczy naszego zaufania - wyjaśnia Felicjańska w rozmowie z "Super Expressem". Przyznaje też, że walka z nałogiem trwała u niej wiele lat. Momentów, kiedy mówiła sobie "stop", było kilka.
Ile razy Ilona Felicjańska mówiła stop?
- Wielokrotnie wylewałam alkohol do zlewu, rzucałam butelkami, płakałam, że nigdy więcej. Na ręce noszę bransoletkę z datami moich kolejnych początków. Były cztery, ale ostatniej daty nie mam już zapisanej. Tak naprawdę moment zaakceptowania rozwodu z mężem był początkiem niepicia - wyznaje modelka.
W lutym 2010 roku Ilona Felicjańska spowodowała wypadek na jednym z warszawskich osiedli. Świadkowie stwierdzili, że chciała uciec z miejsca wypadku. We krwi miała 2,3 promila alkoholu. Trzy miesiące później przyznała się publicznie do tego, że ma problem z alkoholem. W czerwcu 2010 została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i zapłacenie grzywny w wysokości tysiąca zł. Odebrano jej również na trzy lata prawo jazdy.