Rozstania i powroty, kłótnie w miejscach publicznych i nadużywanie alkoholu – Ilona Felicjańska, która niedawno pokłóciła się ze swoim mężem w taksówce, a żeby uśmierzyć sobie nerwy postanowiła znieczulić się spożytym na ulicy alkoholem twierdzi, że kolejny kryzys w jej małżeństwie został zażegnany. Para otrząsnęła się z letargu, odwiedziła mamę celebrytki, a potem udała się na romantyczny obiad do modnej restauracji w Warszawie.
- Jesteśmy razem… Miłość i trzeźwość wygrała. Układamy się kolejny raz. Właśnie wróciliśmy z „randki” na obiedzie u Fukiera… Nie chcemy zrezygnować z tej miłości. Wybaczyliśmy sobie i budujemy życie, dom od nowa – wyznała Ilona w rozmowie z „Super Expressem”.
Jest przekonana, że tym razem znajdą w sobie siłę, by zwalczyć rządzące nimi demony.
- Uda się. Miłość wygra. I nasza mądrość, determinacja i dyscyplina – dodaje.
- Od października wracam na studia – Studium Psychologii Psychotronicznej, a Paul postanowił zacząć psychoterapię. Mamy świadomość naszej miłości, a teraz po wielu rozmowach i nowych decyzjach wierzymy, że uda nam się wszystko poukładać – kontynuuje.
Życzymy wytrwałości w postanowieniach i trzymamy kciuki za tę miłość.