- Nie piję od września 2011 roku - od dawna zarzeka się w mediach modelka. Jak się okazuje, najwyraźniej nie do końca jest to prawda. Przez alkohol został właśnie zerwany kontrakt Felicjańskiej z kliniką medycyny estetycznej Estinity.
Wszystko zaczęło się od jednego wpisu Ilony na jej facebookowym profilu. "Klinika nie dokończyła mi zabiegu, jaki miałam tam wykonać, a informację do mediów wysłano, że zrobiłam tam prawie wszystko. Jak mam zachwalać klinikę? Oszukując?" - napisała w Internecie, przy okazji nie szczędząc cierpkich słów pod adresem jej szefa Piotra Kaszubskiego. Ten w końcu postanowił ujawnić szokującą prawdę. - Kontrakt chciałem zerwać już dawno, gdyż współpraca z panią Iloną jest niezwykle trudna. Nie podoba mi się, jak zachowuje się w mediach. Chciałem zrobić to w sposób dyskretny, jednak zobaczyłem, że gwiazda wypisuje, iż ją oszukałem - tłumaczy Kaszubski. I wyznaje: - Mówiąc wprost, nie przychodziła na umówione zabiegi, a kiedy się pojawiła, nie mogliśmy wykonać żadnych zabiegów, bo była pod wpływem alkoholu. Przeprowadzenie zabiegów w takim stanie zagrażałoby jej zdrowiu. Nieraz wydzwaniała do mnie, do naszej kliniki, gdy była pijana. O stratach w klinice nie wspominam...
Biznesmen nie miał wyjścia i modelkę pogonił. - Życzymy jej uporania się z problemami, z którymi się zmaga - mówi Kaszubski.
Warunki kontraktu
- Informować fanów i znajomych o podpisaniu kontraktu z kliniką Estinity
- Wypowiadać się w mediach o korzystaniu z oferty firmy
- W wypowiedziach, wpisach, rozmowach podkreślać jakość i profesjonalizm usług
- W czasie trwania kontraktu kilka zabiegów gratis