Jednego na pewno nie można jej zarzucić – braku szczerości. Felicjańska, nawet gdy mocno narozrabia, zawsze przyznaje się do winy – tak było 10 lat temu, gdy pijana rozbiła samochodem trzy inne auta. Tak jest i teraz, kiedy przyznaje, że była pod wpływem, kiedy pod koniec zeszłego roku trafiła do aresztu w USA.
– Kolejna sprzeczka, kolejny wypity alkohol, kolejne nieradzenie sobie z emocjami, z pokładem miłości i pasji, której nie potrafiliśmy z siebie wydobyć. Tak naprawdę bez żadnego powodu do tego więzienia trafiliśmy – wyznaje Ilona w programie „Uwaga!”.
Choć przyznaje, że alkohol znów jest w jej życiu, stara się po niego nie sięgać.
– Każdego dnia próbuję nie pić. Ale jeżeli się napiję, nie chcę mówić: „Ojej, miałam nawrót”, „Ojej, wróciłam do choroby”. Nie. Po prostu się napiłam. Żeby kolejnego dnia wstać i powiedzieć: „A dzisiaj będę trzeźwa” – mówi.
Modelka jest świadoma, że picie szkodzi jej związkowi.
– Alkohol nas oddala, alkohol nas niszczy. Ale z drugiej strony nie chcę codziennie powtarzać, że alkohol jest zły. Świetnie nam się piło czasami. A czasami nam się nieświetnie piło. Podejmujemy decyzję, że z szacunku dla naszej relacji, dla naszej miłości, naszego ciała, że chcemy być trzeźwi – zapewnia Ilona.
Trzymamy kciuki!
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj