- Sądownie dzieci pozostają pod opieką ojca, ja się na to zgodziłam, bo dla mnie najważniejsze jest trzeźwienie. Czasami trzeba się na początku poddać po to, żeby potem ostatecznie wygrać i być prawdziwą dobrą matką. Wiem, że nadejdzie taki moment, w którym będę mogła złożyć papiery do sądu i ubiegać się o opiekę nad dziećmi - mówiła nam po rozwodzie Felicjańska. Gwoździem do trumny jej małżeństwa był wypadek, do którego doprowadziła, jadąc po pijanemu w lutym 2010 r.
Czytaj: Ilona Felicjańska rusza na pomoc gwiazdom. Wyciągnie je z alkoholizmu!
Przez ostatnie miesiące mozolnie układała sobie życie na nowo. Poddała się kuracji odwykowej, zaczęła działać na rzecz trzeźwości i ostatecznie już nawet zarabia na spotkaniach i poradach antyalkoholowych. - Długo robiłam to za darmo, aż ktoś mi powiedział, że są na to budżety. Spotkania organizują urzędy miast, ugrupowania kobiece. To nie są duże pieniądze, ale mi nie wystarczają - cieszy się modelka, która oprócz tego pisze jeszcze książki.
Felicjańska chce odebrać mężowi dzieci
W tym samym czasie szczęśliwie się zakochała i tworzy udany związek z muzykiem Yossarianem Malewskim. Wspiera ją w tej walce. Poznał już dzieci ukochanej i razem chcą stworzyć kochającą się rodzinkę. Ilona musi tylko odebrać dzieci ich ojcu... - Czekam na orzeczenie sądu. Gdyby to ode mnie zależało, już mieszkalibyśmy razem... Chłopcy czekają na ten moment - wyznała Ilona i dodała, że nigdy nie godziła się z tą rozłąką: - Kiedy byłam na początku terapii, usłyszałam od męża, że jeśli mu nie oddam dzieci, on mnie zniszczy. Bałam się, że nie dam rady zachować trzeźwości, tocząc taką batalię... Dziś wiadomo, że jej się udało.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail