Nie ma wątpliwości, że dzieci popularnych i przedsiębiorczych gwiazd show-biznesu to bardzo opłacalne inwestycje. Polskie i zagraniczne firmy pchają się drzwiami i oknami do znanych rodziców, aby ci, wyznaczając trendy, promowali ich produkty, bo nic tak nie przyciąga klienta jak produkt reklamowany przez celebrytę. Nie ma się co dziwić, że Małgorzata Rozenek, która właśnie po raz trzeci została mamą, kuje żelazo póki gorące i przebiera w ofertach, na których może zbić krocie. Dzięki temu latorośl Majdanów już od pierwszych chwil na świecie na siebie zarabia. Przedsiębiorczość Perfekcyjnej Pani Domu nie spodobała się jednak Ilonie Łepkowskiej.
– Robienie z dziecka słupa ogłoszeniowego, reklamowego moim zdaniem nie jest fajne. Nawet jeśli się dorobi do tego teorię, że się dzięki temu zarobi na jego edukację w jakimś Oxfordzie. To jest dorabianie teorii do praktyki – grzmiała scenarzystka w rozmowie z Jastrząb Postem. W obronie rodziny stanął Radosław.
– Widzę jakąś złą wolę pani Ilony, skierowaną w naszym kierunku. Tym bardziej, że nie znam jej osobiście i trochę się zastanawiam, skąd aż takie zainteresowanie naszym życiem. Wszak jej uwagi – uszczypliwe czy nie – i zaczepki nie mają i nie będą mieć na nas żadnego wpływu. Także na to, jak żyjemy i co robimy jako rodzina – odpowiedział jej Majdan w rozmowie z Pudelkiem.
Sama Małgosia milczy. Zamiast wchodzić w dyskusje, woli cieszyć się wyczekanym Heniem.
Czytaj także: Żona Żebrowskiego o poronieniu. To była ciąża pozamaciczna