Ilona Łepkowska była bita w dzieciństwie
Ilona Łepkowska opowiadała w wywiadach, że dorastała w domu w którym karanie fizyczne było dopuszczalne, chociaż jej ojciec był profesorem historii. Dopiero w dorosłym życiu, zaczęła analizować pewne swoje zachowania i szukała ich przyczyn właśnie w dziecięcych latach. Pomocna okazała się terapia.
- W pewnym momencie zaczęłam zastanawiać się, skąd się biorą pewne moje zachowania, problemy i doszłam do wniosku, nie bez pomocy terapii, że gdzieś źródło ich jest w bardzo wymagającym i dosyć chłodnym domu rodzinnym. I taki dom dałam mojej bohaterce książkowej. To jest trochę mój dom... I te doświadczenia i to, czym tłumaczymy trochę zachowanie tej bohaterki to są te doświadczenia, które mnie też ukształtowały - niełatwe, ale też dobre w pewnym momencie. Nauczyłam się w moim domu ciężkiej pracy, sumienności, terminowości, punktualności - wyznała w rozmowie z Moniką Jaruzelską.
Zobacz: Teresa Lipowska zagra w nowym filmie Ilony Łepkowskiej! Mamy zdjęcia. Kapitalna rola!
Łepkowska, w przeciwieństwie do bohaterki swojej książki "Idealna rodzina", nie zdążyła odbyć z ojcem ostatniej rozmowy, czego bardzo żałuje. - U mnie było trochę tak w życiu, że tata mój odszedł bardzo wcześnie, zmarł mając 62 lata, był młodszy sześć lat, niż ja w tej chwili. To była nagła śmierć i nie zdążyliśmy sobie pewnych rzeczy wyjaśnić - powiedziała w tej samej rozmowie.
Ilona Łepkowska poszła na terapię
- Trochę w tej książce tak jest, że te rzeczy zawisły i nie da się już wypowiedzieć tych pytań, usłyszeć odpowiedzi, naprawić, może zrozumieć, że tej szansy już nie ma. W filmie dałam bohaterce szanse, by zdążyła się z tym ojcem pożegnać. Czasem zbyt długo czekamy i sami sobie odbieramy szansę. Próbować zawsze trzeba, bo w pewnym momencie nadchodzi kres, który tak jak w moim wypadku być nagły i że już pewnych rzeczy nie zdołamy sobie wyjaśnić. I to ciąży. Mnie to ciąży do tej pory. Po to, żeby mi to przestało ciążyć, musiałam przejść terapię, żeby w jakiś sposób oswoić w sobie to, że nie udało mi się tego wszystkiego tacie powiedzieć, że w jakiś sposób ja się przed tą rozmową trochę wstrzymywałam, trochę broniłam, a potem po prostu było za późno - dodała.