Ilona Virgo, bohaterka "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym": Striptiz to mój nałóg!

2011-01-18 23:00

Któż nie pamięta Ilony Virgo z "Ballady o lekkim zabarwieniu erotycznym". To ona przez 8 lat była partnerką bohatera dokumentu, Cezarego Mończyka (50 l.). Ale łączyła ich nie tylko miłość. Jednocześnie modelka pracowała u niego jako striptizerka. Teraz Ilona powraca. Jest gwiazdą nowych odcinków "Ballady 2", które możemy oglądać na balladafilm.pl

- Wzięłam udział w nowych odcinkach, bo przemyślałam kilka rzeczy i chciałam się tym podzielić. Kiedyś byłam podekscytowana moją pracą. Gdy się rozbierałam, czułam się wspaniale. Dopiero teraz zrozumiałam, że wpadłam wówczas w szpony erotycznego biznesu, który jest szkodliwy, ma podwójne dno - wyznaje Ilona w rozmowie z "Super Expressem".

Striptizerka ujawnia, że jej zawód skazał ją na samotność.

- Straciłam umiejętność utrzymywania intymnych, ciepłych, pełnych miłości relacji z jedną osobą. Przez tę pracę jestem kompletnie znieczulona i mało wrażliwa.

Nie chce wychodzić za mąż

Virgo twierdzi nawet, że przez pracę striptizerki nie miała chęci wychodzić za mąż.

- I nie sądzę, żebym w przyszłości tego chciała - dodaje Ilona. - Przez ten zawód znikła u mnie też potrzeba macierzyństwa. Piesek w zupełności mi wystarcza.

Obnażanie się zmieniło życie Ilony Virgo. - Kobieta, która pracuje w ten sposób, jest redukowana do obiektu. Nieustannie proponowano mi seks za pieniądze, ale ja nie korzystałam z tego - dodaje.

Modelka erotyczna ze względu na pracę starała się wyglądać perfekcyjnie i swoją pensję wydawała głównie na poprawianie urody.

- Ta praca troszkę uzależniła mnie od różnych zabiegów. Wstrzykiwałam sobie botoks w twarz i kwas hialuronowy w piersi - ujawnia Virgo. - I oczywiście wieczne przedłużałam włosy. Skończyło się tym, że nie mam swoich - dodaje Ilona.

Już się nie rozbiera

Teraz Ilona mieszka we Włoszech. Od czterech miesięcy nie rozbiera się za pieniądze. Zrobiła sobie przerwę. Nie jest jednak pewna, czy uda się jej wytrwać w nowym postanowieniu.

- Moja praca w tym zawodzie stała się nałogiem. Teraz myślę o założeniu kliniki leczącej uzależnienie od stirptizu - wyznaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają