Tymczasem dwutygodnik "Show" ujawnia, że cała ta historia to... żart. Poproszony przez redakcję o komentarz na temat zaręczyn, Stockinger odpowiedział:
- Zakupy u jubilera to był tylko żart. Tak naprawdę nie mamy w planach szybkiego ślubu - zdradził syn dr Lubicza.
Przyznać trzeba, że poczucie humoru młodego Stockingera nie należy do najbardziej wyszukanych.