Budda wciąż przebywa w areszcie. Internauci prześwietlają działalność youtubera
16 października 2024 r. to dzień, który z pewnością zapisze się na kartach historii polskiego Youtube'a. Wówczas doszło bowiem do zatrzymania jednego z najbardziej znanych twórców internetowych w Polsce - Kamila L., czyli "Buddy" oraz dziewięciu innych osób, w tym jego partnerki Aleksandry K, pseudonim "Grażynka". Prokurator zachodniopomorskiego pionu PZ PK przedstawił im zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnianie przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem uczestnictwa w grach losowych, wystawianie nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT oraz pranie brudnych pieniędzy (art. 258 § 1 kk, art. 271a § 1 kk 1 i 2 kk, art. 299 § 1 i 5 kk). Dodatkowo Kamil. L. oraz Tomasz C. usłyszeli zarzut kierowania wspomnianą grupą.
Dwa dni później, 16 października decyzją sądu w Szczecinie pięć z zatrzymanych osób trafiło do zakładów karnych na okres trzech miesięcy. Od tej pory Budda przebywa w placówce w Nowogardzie, a jego partnerka Aleksandra K. w Goleniowie. Obrońcy influencerów ("Grażynkę" na Instagramie obserwuje blisko 700 tysięcy osób) złożyli zażalenie na postanowienie sądu, ale nie udało im się wydostać klientów z aresztów, gdzie pozostaną co najmniej do 11 stycznia 2025 r. Tymczasem w sieci wciąż pojawiają się nowe informacje odnośnie działalności Buddy. Według Onetu, straty Skarbu Państwa wynikające z działalności youtubera oszacowano na ok. 60 milionów złotych. Na jaw zaczęły też wychodzić szczegóły dotyczące życia prywatnego influencera. Budda wielokrotnie opowiadał o swoim trudnym dzieciństwie, tymczasem jego brat Krzysztof twierdzi, że youtuber sam zrezygnował z rodziny.
Polecany artykuł:
Istnieją "taśmy Buddy"? W internecie zawrzało
Ostatnio w podcaście Szalony Tańcula padła informacja, że istnieją "taśmy Buddy". Prowadzący program Szalony Reporter i Arkadiusz Tańcula twierdzą, że zawierają one zapisy rozmów Kamila L. i Aleksandry K oraz innych osób, które mogą drastycznie zmienić wizerunek Buddy w oczach wciąż sprzyjających mu fanów. Niewykluczone, że wkrótce trafią do sieci:
Ale był Artur i ja w ogóle nie wiem, czy w najbliższych dniach nie wyjdą "taśmy Buddy". Zobaczymy. Są takie głosy, że mogą gdzieś wypłynąć (...) Tam parę jest takich taśm fajnych. Na tych taśmach są rozmowy różnych ludzi. Buddy, Grażynki i tak dalej. Te taśmy są w rękach prokuratury, Artur wszystko przekazał. Ale może niektóre zostaną upublicznione, bo wizerunek Buddy dalej jest taki, jaki jest. Chociaż jest coraz bardziej nadszarpywany. Dzieciaki, które stoją pod więzieniami, może powinny pewne rzeczy usłyszeć [...]. Upublicznienie tego może zmieni trochę optykę - zapowiedział podczas podcastu Szalony Reporter.
Jeżeli "taśmy Buddy" zostaną upublicznione, z pewnością poinformujemy o tym na łamach "Super Expressu".