Mimo, że żona Małysza nie jest aktywną influencerką, zdarza jej się dzielić w sieci fotogragiami. Jak na każdego - spada na nią hejt. Tak było tym razem. Na swoim Instagramie opublikowała zdjęcie, a pod nim pojawiły się negatywne komentarze... poszło o brwi! Izabela Małysz od wielu lat nosi czarne i mocne brwi, które wykonane są metodą makijażu permanentnego. Jak podaje Pudelek.pl, niektórym "fanom" nie przypadły do gustu: - Taka przepiękna kobieta i po co te mocne, groźne tatuowane brwi? Nie rozumiem tego fenomenu - cytuje portal jedną z internautek.
Okazało się, że wszystko z powodu nieudanych zabiegów. Żona Małysza odpisała: - A nie pomyślała Pani, że czasem jest to koniecznością, a nie zwykłym "kaprysem"? Łatwo jest kogoś oceniać, łatwo też można komuś tym sprawić po prostu przykrość. Później Małyszowa dokonała intymnego wyznania... nie rosną jej brwi! - Kilkanaście lat temu pewna pani uszkodziła cebulki w moich brwiach. Dlatego włosy nie rosną, a ja mam teraz, a raczej nie mam brwi. Pani nadal funkcjonuje, a mnie jest po prostu przykro, słuchając kolejnego komentarza a propos brwi - zacytował Pudelek.pl.