Kasia Warnke jest wyjątkowo piękną i pewną siebie kobietą. Aktorka jest świadoma swoich zalet, dlatego nie ma kompleksów i chętnie odsłania swoje wdzięki. Niedawno gwiazda wystąpiła w odważnej sesji zdjęciowej na łamach "Playboya". Żona Piotra Stramowskiego udzieliła także wywiadu, w których podzieliła się dość intymną historią z okresu dojrzewania. Ta sytuacja musiała być sporym szokiem dla taty Kasi.
- Szczególnie ciekawy był okres dojrzewania, kiedy przestawałam być dziewczynką. Byłam zachwycona nowymi kształtami, a szczególnie podobały mi się piersi. Przypominały mi ciastka. Wtedy zorganizowałam sobie toaletkę: postawiłam na komodzie duże owalne lustro po dziadkach, paliłam świece, znosiłam kwiaty z łąki, słuchałam Grechuty i się sobie przyglądałam. Chciałam zadbać o te wszystkie nowości, a w łazience był tylko krem Nivea, więc zaczęłam się nim smarować. I raz tata zapomniał zapukać i wszedł na takie smarowanie przed lustrem. Zawstydził się i uciekł - ujawniła aktorka w rozmowie z "Playboyem".
Warnke zdradziła, że nakrycie jej przez tatę wpłynęło na ich relacje i sprawiło, że stała się kobietą.
- To takie zdarzenia, które konstytuują cię na nowo, wtedy stajesz się kobietą. Tata tym zawstydzeniem postawił nową granicę intymności, ochronił mnie. Nauczył mnie, że teraz stajemy się osobni. Byłam córeczką tatusia, to on mnie kąpał, wycierał, suszył mi włosy – to lubiłam najbardziej. Był wrażliwy i czuły, choć też wymagający i zasadniczy. Niestety zginął w wypadku. Bardzo za nim tęsknię - wyznała Katarzyna Warnke.