Informacje o złym stanie zdrowia gwiazdy polskiej estrady zasmuciły wiele osób. Jednak Irena Santor bez wątpienia należy do osób, które nigdy w życiu się nie poddają i stawiają czoła wszelkim przeciwnościom losu. Piosenkarka, którą znamy, m.in. z takich przebojów jak „Już nie ma dzikich plaż”, „Tych lat nie odda nikt” czy „Walc Embarras” w ubiegłym tygodniu przeszła zaplanowaną operację usunięcia kamieni nerkowych, które ostatnimi czasy były dla niej mocno uciążliwe, objawiając się nieprzyjemną kolką. Na szczęście artystka już opuściła szpital i z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. Troszczą się o nią najbliżsi przyjaciele, a także fani. Wokalistce dopisuje poczucie humoru.
Irena Santor staje na nogi
Irena Santor już nie może doczekać się, kiedy znów będzie chodzić na spacery i spotykać się ze znajomymi. Bardzo ucieszyliśmy się, słysząc silny głos gwiazdy przez telefon. Dodatkowo zapewniła nas, że wszystko u niej dobrze, a konieczność operacji, nie załamała jej. - Odzyskuję już siły. Jestem pod opieką wspaniałych lekarzy i przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć. Zamierzam jeszcze długo cieszyć się życiem, a zbliżająca się wiosna napawa mnie radością - uśmiecha się Irena Santor w rozmowie z nami.
Informacje o operacji przekazał znajomy
O operacji Ireny Santor "Super Express" poinformował jako pierwszy. Niepokojące informacje o stanie zdrowia artystki przekazała nam osoba z jej otoczenia. Niestety okazały się one prawdziwe. Na szczęście wybitna piosenkarka dzielnie znosi całą sytuacje i mimo wszystko napawa optymizmem. - Operacja była zaplanowana. Wszystko przebiegło pomyślnie. Irenka już odzyskuje siły i czuje się coraz lepiej – zdradziła nam klika dni temu osoba przebywająca w towarzystwie piosenkarki. Jak widać wszystko się potwierdziło.
Miejmy nadzieję, że artystka szybko wróci do zdrowia i niebawem ponownie zobaczymy ją na wielkiej scenie, z której będzie rozbrzmiewał jej piękny głos.