Irena Santor (83 l.) jest legendą polskiej muzyki rozrywkowej, przez wielu nazywaną "Pierwszą damą polskiej piosenki". Mimo wieku kobieta ciągle stara się być jak najbardziej aktywna. Wygrała w swoim życiu walkę z rakiem. I choć było ciężko to choroba nie zmieniła jej nastawienia do życia. Upór i niezłomność pozwoliły jej zajść daleko i stać się genialną artystką. A co z upływającym czasem? Dla Ireny Santor wiek nie jest przeszkodą. Jej pierwszy teledysk nagrany niespełna 3 lata temu, świadczy o tym, że jest wiecznie młodą artystką, której zapału zazdrości niejeden nastolatek.
Irena Santor o śmierci
Irena Santor jak mało kto potrafi cieszyć się życiem. Nie oznacza to jednak, że nie potrafi mówić o śmierci. Kobieta stara się pogodzić z myślą o umieraniu i dobrze wie, że na każdego przyjdzie czas. Co dokładnie o tym sądzi? Wizje nie są już tak optymistyczne jak jej całe życie.
- Istnienie. Życie. Fakt, że miałam to szczęście, że powstałam, jestem i uczestniczę w czymś niewyobrażalnym. Ja, nawet gdybym była najzdolniejsza, nie stworzyłabym świata. Wiem, że jestem wybrańcem, żyję, mogę być dzisiaj z panią, a jutro pójść na spacer albo pojechać do Krakowa - wyznaję artystka podczas wywiadu z tygodnikiem "Dobry Tydzień" - Ja nie pozwalam Pani Śmerci rozmawiać ze mną "A kysz, a won precz! (...) Mówię do niej. Przyjdzie mój czas trudno. Uczę się, żeby godnie ją przyjąć, gdy stanie przede mną.
W wywiadzie z "Dobry Tydzień" dośc srogo wypowiada się na temat nastawienia innych ludzi do życia
- Nie nadaję się do wygłaszania złotych myśli, ale zastanawiam się, dlaczego czasem ludzie tak mało cenią życie. Nie myślą o tym, że mogą być, kochać, doznawać, zobaczyć, powąchać. Naprawdę niezwykle podoba mi się ten świat. - wyznała Irena Santor.
Zobacz:
Irena Santor trafiła do szpitala?