Irena Santor w lipcu ubiegłego roku ogłosiła, że już nigdy więcej nie będzie koncertować. Niemal 88-letnia legenda oddała się zasłużonej emeryturze i stara się żyć pełną piersią. Zwłaszcza, że jest świadoma faktu, jak ulotne i kruche potrafi być życie.
- Chciałabym bardzo długo żyć, żeby patrzeć, jak to wszystko dalej płynie, bo jestem bardzo ciekawa świata - powiedziała Irena Santor w rozmowie z "Vivą!".
Polecany artykuł:
Artystka przyznała też, że stara się cieszyć każdą chwilą swojego życia i choć zaakceptowała już fakt przemijania, to jednak chciałaby żyć jak najdłużej.
- Ja nie wiem, co jest u góry... Mówią, że tam ładniej. Mówią, że będzie mi tam dobrze. Mówią, że nie będę czuła smutku. A co to za życie, kiedy będę cały czas szczęśliwa? Musi być różnorodność w życiu. Ta różnorodność jest warta grzechu - powiedziała w rozmowie z Elżbietą Pawełek.
Piosenkarka przyznała też, że jest świadoma faktu, że kiedyś nadejdzie ten dzień, gdy zabraknie jej na tym świecie.
- Poważnie mówiąc... bardzo się solidnie do tego przygotowuję. Bo to nie jest proste: zgodzić się na to, że pewnego dnia przestanie się być - wyznała Irena Santor.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: