Irena Santor to wielka gwiazda piosenki, uwielbiana przez miliony Polaków. Chyba każdy z nas zna jej największe przeboje na pamięć. "Już nie ma dzikich plaż", "Tych lat nie odda nikt" czy "Powrócisz tu" to tylko kilka utworów, które gwiazda wykonywała na największych festiwalach muzycznych. Pani Irena zachwycała na scenie nie tylko pięknym głosem, ale również swoją urodą, wdziękiem i ogromną klasą. I choć lata mijają, piosenkarka nadal błyszczy i aż trudno uwierzyć w to, że w czwartek obchodziła swoje 87. urodziny. Kiedy zadzwoniliśmy do piosenkarki z życzeniami, świętowała w najlepsze, z dala od Warszawy. - Urodziny spędzam u przyjaciół i chętnie odbieram telefon z życzeniami od "Super Expressu". Telefon dzwoni cały dzień - podziękowała nam uradowana.
ZOBACZ: Nieznana historia kolędy Krzysztofa Krawczyka. W tle ciężka choroba jego żony
Santor kończy karierę
Irena Santor w ostatnich miesiącach zdecydowanie mniej koncertowała. Początkowo mówiła, że to z powodu pandemii. Ostatni raz zobaczyć i usłyszeć piosenkarkę można było na Molo w Juracie podczas obchodów 90-lecia kurortu. Kiedy z okazji urodzin życzyliśmy gwieździe, by śpiewała dla nas jak najdłużej, odpowiedziała: - To już za późno, dlatego że z tym definitywnie się pożegnałam, ale możemy się spotykać towarzysko. Mogę się pokazać gdzieś jedynie jako oglądaczka. W życiu coś było, jest i będzie - powiedziała nam. A czego sama sobie życzy? - Życzę sobie banalnej rzeczy i najważniejszej - tylko zdrowia. Reszta jest w zasięgu ręki. Wszystko zdobędę jak będę miała zdrowie. A wiele nie pragnę - podsumowała.
Pani Ireno, jeszcze raz wszystkiego najlepszego i do zobaczenia na salonach!