Komarenko uważa, że przymusowa szczepionka byłaby zamachem na jego wolność.
– Nigdy w życiu nie dam się zaszczepić. Nie można zostać do czegoś takiego zmuszonym. Będziemy walczyć o siebie i naszą wolność – tłumaczy się wykonawca hitu „Jej czarne oczy”.
Choć wokalista zamierza walczyć o swoją wolność i prawo wyboru, nie odgraża się tak jak Edyta, że gdy zostanie przyparty do muru, to wyjedzie z naszego kraju. Mimo wszystko dobrze mu u nas.
Polecany artykuł:
– Przyjechałem do Polski z komunistycznego piekła. Nie spodziewałem się, że po latach wolności spotka mnie tu taki reżim, ale mimo wszystko nie zamierzam stąd uciekać. Tak pokochałem Polskę, że zrzekłem się obywatelstwa rosyjskiego – dodaje pochodzący ze Wschodu artysta i ubolewa nad szerzącym się donosicielstwem.
– Nie podoba mi się, że nasz rząd tak skłócił społeczeństwo, że już obywatele robią za policję. Ostatnio oberwałem, stojąc na dworze w kolejce do pawilonu z rybami. Facet na mnie naskoczył, bo nie miałem maseczki… Ludzie zupełnie powariowali. Zachowują się jak kapo – zauważa Iwan.
– Nie jestem zwolennikiem noszenia maseczek, szczególnie w wolnej przestrzeni. W sklepach to jeszcze rozumiem, bo tu jest ciasno i rzeczywiście ludzie mogą się od siebie zakazić, ale noszenie maseczek na ulicy to totalny absurd i nonsens – oburza się gwiazdor.