Iwona Węgrowska zdecydowała, że nie pozostanie obojętna na docinku Kuby Wojewódzkiego, który żartował z jej wiejskiego wesela (lub raczej ogólnie z planów matrymonialnych). Węgrowska atakuje za pośrednictwem swojego Facebooka:
- Widzę, że Kuba robi ze mnie "polewkę", a nie wie jeszcze że tak naprawdę mam "hopla" na punkcie brania ślubów, tak jak Kuba-Zguba ma na punkcie Ferrari, po prostu nie ma dla mnie lepszych emocji w życiu jak brać ślub i mieć imprezę poślubną, ale tylko z moim Krzysiem, żaden facet tego nigdy nie zrozumie, żaden Kuba-Zguba, on tylko rozumie emocje związane z jazdą Ferrari, na notabene kupionego na Allegro po wypadku, puszką przemalowanego na czerwono. "Gay Staff".
Więc kochani, mam "złoty" plan i chcę wziąć jak najwięcej takich ślubów, aby wejść na zawsze do rekordu wszechświata, na tak zwany "Guinness World Records". I tak to właśnie zrobię karierę, nie na śpiewaniu, jak sam KKuba-ZZazdrosny-ZZguba sugerował, ale za to na braniu ślubów, hahahahaha, ale mam teraz ja polewkę. Jak by tak pomyśleć to moje emocje brania ślubu z tym samym facetem są analogiczne do emocji jazdy w tym samym Ferrari, co weekend albo dwa. Może się powinnam bardziej zainteresować Kubą-Zgubą? Cooo......??? - napisała (zachowujemy oryginalną pisownię).
Może byłoby dobrze zainteresować się Kubą bardziej. Zwłaszcza przed próbą skrytykowania go. Wtedy Iwona dowiedziałaby się, że Kuba Wojewódzki ma Lamborghini Aventador i Porsche Cayenne, a nie Ferrari. Ferrari miał dość dawno temu, zatem Iwona nie jest na czasie.
>>> Iwona Węgrowska wzięła ślub cywilny!