Ojciec piosenkarki od wielu miesięcy walczył o życie. Pan Władysław miał chore serce. Przeszedł pięć zawałów, do tego pod koniec zeszłego roku kilka tygodni spędził w szpitalu z podejrzeniem sepsy. Iwonka nieraz podkreślała, że drży o jego życie, potrafiła nawet rezygnować z koncertów, by czuwać przy ojcu. Niestety, w zeszły piątek Władysław Węgrowski zmarł. Artystka nie może pogodzić się ze stratą.
- To jest tragedia, nie jestem w stanie nawet o tym mówić - wyznaje Iwona w rozmowie z "Super Expressem" przez łzy. Wokalistka chciała mu także oddać cześć wpisem na Facebooku. - "Na zawsze zostaniesz w naszych sercach i pamięci. Spoczywaj w pokoju. KOCHAM CIĘ, TATO" - napisała.
Ciało zmarłego ojca Iwony na jego życzenie zostało skremowane. Dziś urna z jego prochami spocznie na cmentarzu w Łężycy koło Zielonej Góry.