Iwona Mazurkiewicz (61 l.) jest jedną z najbardziej lubianych bohaterek "Sanatorium miłości". Kobieta dała się poznać widzom, jako osoba pełna energii i optymistycznie nastawiona do życia. Kuracjuszka cieszy się bardzo dużą sympatią pozostałych mieszkańców sanatorium i wielu panów do niej wzdycha. Widzowie jednak nie wiedzą, że Iwona doświadczyła w życiu ogromnego cierpienia. Bohaterka "Sanatorium miłości" straciła dziecko z powodu wady serca, a drugie z podobnym schorzeniem cudem udało się uratować. Z opieką nad maleństwem kobieta została całkowicie sama. Nie mogła liczyć na męża, który był pogrążony w nałogu. Po rozwodzie na nowo ułożyła sobie życie i wyszła po raz drugi za mąż. Po 7 latach związku jej ukochany Janusz zmarł. - Każdy niesie swój krzyż. Cierpienie jest wpisane w nasze życie - podsumowała wydarzenia Iwona w rozmowie z "Rewią". Po śmierci ukochanego kuracjuszka popadła w depresję i straciła chęci do życia. Kiedy pojawiła się inna choroba, była przekonana, że wkrótce dołączy do męża w niebie. Lekarze stanęli jednak na wysokości zadania i uratowali jej życie. - Wycięli mi śledzionę całkowicie, kawałek żołądka i kawałek trzustki. Na szczęście dziś funkcjonuję bez insuliny i jakiegokolwiek wspomagania farmakologicznego - ujawniła bohaterka "Sanatorium miłości" w rozmowie z gazetą.
Iwona z "Sanatorium miłości" przeżyła piekło. Lekarze walczyli o jej życie!
2020-01-22
10:29
Iwona z "Sanatorium miłości" nie miała łatwego życia. Kobieta w programie nieustannie się uśmiecha i tryska pozytywną energią, jednak w przeszłości los jej nie oszczędzał i musiała walczyć o życie.