Tak też było w niedzielę. Śliczna aktorka, która robi karierę w Hollywood, tuż po południu wylądowała na warszawskim Okęciu. Przyleciała do kraju na premierę nowego filmu "Kochaj i tańcz", gdzie gra główną rolę.
W hali przylotów Iza pojawiła się z wielkim wózkiem, na którym leżały wypchane do granic możliwości cztery ogromne walizki.
Na twarzy aktorki po 16-godzinnym locie nie było widać nawet śladu zmęczenia. Tylko szeroki uśmiech.
Gdy nasza śliczna gwiazda tylko ujrzała na lotnisku swoich bliskich, jeszcze bardziej ożyła... Aż tak, że zabrała mamę na zakupy do galerii handlowej. Po długiej podróży nie w głowie jej była gorąca kąpiel ani drzemka.
W ogromnym sklepie Iza wraz z mamą bardzo długo chodziły od butiku do butiku w poszukiwaniu idealnej sukienki na premierę filmu, która odbędzie się 5 marca...
Aktorka długie godziny spędziła w przymierzalniach. Mierzyła wszystkie sukienki, począwszy od klasycznej małej czarnej, a skończywszy na fikuśnej fioletowej. I wciąż kręciła nosem.
Ze sklepu wyszła z pustymi rękami. Na szczęście Iza zabrała ze sobą ze Stanów cztery walizy ubrań. Na pewno uda się jej znaleźć w nich coś wystrzałowego. A jak nie, to najwyżej pójdzie na kolejne zakupy.