Nie ma to jak pomocna dłoń kolegi z pracy. Dosłownie i w przenośni. Izabella Krzan przyznaje, że początki w telewizji śniadaniowej wcale nie były dla niej łatwe. Zżerał ją ogromny stres. Mogła jednak liczyć na doświadczenie i opanowanie współprowadzącego z nią poranne pasmo Tomka Kammela. - Pozbyłam się strachu antenowego, ale walczyłam z nim dobrych kilka miesięcy. Początki były trudne. Tomek musiał trzymać taką rozdygotaną młodą dziewczynę, bo ona drżała, nie wiedząc co się dalej wydarzy. Denerwowałam się, kiedy trzeba było przeskakiwać z lekkich tematów do ludzkich dramatów. Teraz wiem, że nie ma nic lepszego niż luz przed kamerą, a widzowie lubią naturalność i nawet drobne pomyłki - opowiada "Super Expressowi" Iza. Teraz gwiazda czuje się na antenie jak ryba w wodzie, a TVP stawia przed nią coraz to bardziej odpowiedzialne zadania, jak prowadzenie ważnych dla stacji wydarzeń, które transmitowane są bezpośrednio.
Więcej w materiale wideo!