- Oczywiście odwołam się od tego wyroku, gdzie tylko będę mógł. Nie mogę pojąć, jak można tak zrobić, jak można dawać taki przykład siostrzeńcom i jeszcze domagać się sądownie praw do spotkań z nimi? Wolę izolować dzieci od takich osób - mówi "Super Expressowi" wzburzony aktor.
W tej właśnie sprawie zrobił coś jeszcze.
- Zdenerwowałem się i napisałem pismo do samego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Chcę, żeby mi wyjaśnił, jak mam wytłumaczyć ten wyrok dzieciom. Czy mam im mówić, że mogą wynosić z cudzych domów rzeczy i że to jest w porządku? Mnie w domu uczono czegoś innego: zabieranie rzeczy, które nie należą do ciebie, jest złe i takie zasady do tej pory wpajałem dzieciom, mam nadzieję, że nie będę musiał ich zmieniać - komentuje w rozmowie z "Super Expressem". Pismo trafiło do Ministerstwa Sprawiedliwości w lipcu, a rozpatruje je teraz Prokuratura Krajowa.
- Czekam cierpliwie na odpowiedź i mam nadzieję, że uzyskam ją jeszcze przed rozprawą apelacyjną - dodaje aktor.
Jacek Borkowski ma powód do dumy!