Jacek Borkowski musiał iść do pracy w dniu śmierci żony! "Nikogo nie interesowało, co dzieje się u mnie za drzwiami"

2016-07-15 12:18

Jacek Borkowski ciągle nie może pogodzić się ze śmiercią swojej ukochanej żony Magdy. Aktor pożegnał miłość swojego życia w zeszłym roku. Doskonale pamięta dzień, w którym odeszła. Okazuje się, że mimo ogromnej straty, musiał pracować!  

JACEK BORKOWSKI Z ŻONĄ, MAGDALENĄ GOTOWIECKĄ I DZIEĆMI

i

Autor: Niemiec JACEK BORKOWSKI Z ŻONĄ, MAGDALENĄ GOTOWIECKĄ I DZIEĆMI

Jacek Borkowski ciągle przeżywa śmierć swojej żony, która zmarła z powodu białaczki. Artysta został sam z dwójką dzieci. Wciąż pamięta dzień, w którym odeszła. W ostatnim wywiadzie dla magazynu „Viva!” wspomina ten traumatyczny moment swojego życia. Okazuje się, że musiał wtedy iść do pracy.

- W dniu śmierci Magdy musiałem pójść na zakontraktowany recital i zaśpiewać. I poszedłem, i zaśpiewałem. Nikogo przecież nie interesowało, co dzieje się u mnie za drzwiami. Dwieście osób kupiło bilety i czekało na mówi występ - wspomina z żalem aktor. To się nazywa profesjonalizm. Niewiele osób zdobyłoby się na takie poświęcenie dla pracy.

Zobacz: Jacek Borkowski o zmarłej żonie: "Do końca wierzyła, że wyjdzie ze szpitala"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki