Jacek twierdzi, że kiedy kobiety zatapiają się w lekturze jego powieści „Kara za grzechy” to niemal natychmiast przestaje boleć je głowa, a jak wiadomo „ból głowy” to najsłynniejsza wymówka, którą panie od lat stosują, żeby odmówić seksu swojemu partnerowi.
- To prawda, przyznaję nieskromnie, że jak kobiety zatracają się w mojej lekturze, to przestaje boleć je głowa… Zawsze chciałem zmierzyć się z mitem, że faceci nie potrafią pisać o seksie. O seksie piszą głównie kobiety, a ja zechciałem przełamać ten stereotyp. To nie jest typowy erotyk. 90% tej książki to są fakty, zarówno moje doświadczenia, jak i zasłyszane gdzieś z otoczenia opowieści, które postanowiłem przelać na papier siedząc daleko od żony na kwarantannie w Ruandzie. Zdradzę, że fikcyjną historią jest seks w ratuszu z prezydent Warszawy - mówi "Super Expressowi” Jacek.
Autor we wspomnianej lekturze zahacza o wątek inicjacji seksualnej młodych ludzi.
- Zwracam uwagę na to jak wygląda dziś inicjacja seksualna osób wchodzących w dorosłość, zwłaszcza chłopców. Podkreślam, że nic od razu nie wygląda tak pięknie i kolorowo jak na stronach pornograficznych w internecie, a tam niestety młodzi szukają inspiracji, a później frustrują się, że nie wychodzi im tak jak na ekranie. Myślę, że zrozumieją, że penis nie utrzymuje się przez pół godziny od początku do końca we wzwodzie i nie wiadomo co z nim można wyprawiać - zauważa nasz rozmówca.
Ponadto Jacek potwierdza teorię, że Polacy wciąż wstydzą się mówić o seksie i krępują się przyznać do swoich pragnień partnerowi.
- Największy problem naszego społeczeństwa tkwi w tym, że wstydzą się mówić o seksie nawet ze swoimi partnerami. Zdradza 50% facetów i 35% kobiet. Sex-shopy sprzedają rekordowe ilości zabawek erotycznych, a Polacy wciąż mają kompleksy - zwraca uwagę Mister So Perfect.
A skoro dojrzały mężczyzna nie boi się mówić i pisać publicznie o seksie to znaczy, że jego życie erotyczne jest bardzo udane.
- Od osiemnastu lat mam bardzo udany seks z żoną. Mojej żony na szczęście nigdy nie boli głowa, ale ja też dbam o to, by wszystkie obowiązki dnia codziennego nie spoczywały tylko na jej barkach. Jeśli ludzie wzajemnie uzupełniają się i wspierają, wieczorem jest czas i ochota na wszystko - zapewnia Jacek. - U nas nie ma czasu na nudę - dodaje.