Tłumek artystów zjechał do Strykowa pod Łodzią, by tam zasiąść z wędkami na brzegu stawu i łowić ryby w ramach pierwszego w historii Festiwalu Wędkarskiego Ludzi Sztuki „Kasor Cup”. Dziennikarze „Super Expressu” byli tam razem z nimi.
- Festiwal ma w założeniu integrować artystyczne środowisko – piosenkarzy, tancerzy, aktorów i inne branże - przy wspólnym, relaksującym i momentami emocjonującym hobby: łowieniu ryb – zwraca uwagę pomysłodawca i organizator festiwalu Robert Ziółek.
Środowisko aktorskie reprezentowało m.in. małżeństwo aktorów-wędkarzy: Karolina Nolbrzak i Włodzimierz Matuszak, którzy nie raz wypływają na jeziora i morza.
Za wędki chwycili też Tomasz Kozłowicz (który również wędkuje gdzie może), Laura Łącz (organizatorka aktorskich zawodów wędkarskich im. Mariana Łącza), Jacek Kawalec, Jacek Rozenek, Waldemar Błaszczyk, Olaf Lubaszenko i Michał Milowicz. Na festiwalu zebrała się też spora muzyczna ekipa z Antkiem Smykiewiczem, Krzysztofem Kasą Kasowskim, Aleksandrą Nowakowską i Kasią Novą. Nieco osamotnieni w tym gronie byli za to znany tancerz uczestnik wielu edycji „Tańca z gwiazdami” Robert Kochanek, znakomity kucharz, bywalec wielu programów śniadaniowych i juror turniejów kulinarnych Giancarlo Russo oraz była dziennikarka Eska TV Aleksandra Kot. Ale to właśnie ta ostatnia trójka stanęła na podiach w różnych kategoriach łowienia. Choć nie na tych najwyższych.
Karolina Nolbrzak pokazała swój rekord
Najlepsza w kategorii łowienia spinningowego okazała się Karolina Nolbrzak, złowiła jednego szczupaka i cztery okonie. - Zaszalałam! - śmiała się. Podczas gdy większość uczestników postawiła na klasyczny spławik, Karolina nastawiła się na łowienie drapieżników. - To nie jest mój życiowy sukces, ale jest zabawa – mówiła uśmiechnięta. I pokazała nam na zdjęciu największą rybę, jaką udało się jej złowić w życiu. Była to 165-centymetrowa molwa upolowana na Morzu Północnym! - Ta molwa ma tyle samo długości co ja wzrostu - zauważa aktorka-wędkarka. I dodaje: - To Włodek „zaszczepił” mi pasję do wędkowania i teraz pływamy razem, na łódkach czy kiedyś na kutrze - opowiada.
Drugie i trzecie miejsce wywalczyli okoniami Robert Kochanek i Aleksandra Kot.
- Szczerze mówiąc łowiłem chyba trzeci raz w życiu, ale podoba mi się ten sport – przyznał nam Robert Kochanek.
Największa ryba Kawalca
Zwycięzcą w łowieniu spławikowym okazał się Jacek Kawalec, który w drużynie ze swoją menadżerką Aleksandrą mogli pochwalić się dwoma tłustymi złotymi karpiami, które łącznie ważyły ponad 10 kg. Aktor próbując wyciągnąć wielką rybę z wody, złamał kij podbieraka, ale udało się nie wypuścić 6-kilogramowej zdobyczy. A godzinę później trafiła się im kolejna „złota ryba”, tym razem nieco mniejsza, bo 4-kilogramowa.
Oczywiście po zważeniu i zmierzeniu obie zostały natychmiast wypuszczone z powrotem do stawu. - Pomyślałeś życzenie? - zapytała Ola, gdy aktor wpuszczał złotego karpika z powrotem do wody. - Tak! I nie powiem jakie! - zaśmiał się Jacek Kawalec.
W kategorii spławikowej drugie miejsce zajął Giancarlo Russo, a trzecie Włodzimierz Matuszak.
Pechowiec Smykiewicz
O dużym pechu może mówić Antek Smykiewicz (wykonawca hitu „Pomimo burz”), który ledwo usiadł nad wodą i zarzucił wędkę, miał „na haku” dużego jesiotra. - Taaaka ryba była – rozłożył szeroko ręce piosenkarz i przyznał, że nie dał rady jej doholować do brzegu.
- Zerwała się niestety. Ja nie jestem mistrzem w tym fachu. Mogę zaśpiewać, to umiem, ale na to jakoś ryby się nie biorą – Antek Smykiewicz zachował dobry humor mimo niepowodzenia.
Stanowczo powinien odebrać nagrodę dla największego pechowca festiwalu!
Krzysztof "Kasa" Kasowski, Michał Milowicz czy Olaf Lubaszenko też tym razem wyjechali znad stawu w Strykowie bez sukcesów. Może za rok się uda?