Jacek Kawalec postanowił zrobić sobie przerwę we wszystkich zobowiązaniach zawodowych i wybrał się na wakacje do Rumunii. To nie jest zbyt popularny kierunek wśród gwiazd, ale aktor jest bardzo zadowolony z wyjazdy, tym bardziej, że postawił na podróż samochodem i nocowanie w namiocie. Dzięki temu może odkrywać różne zakątki Rumnii. Wokalista "Budki suflera" ma jeszcze jeden powód do zadowolenia. Chwali się, że ceny są tam niższe niż u nas w kraju.
Jacek Kawalec mówi o "tirówkach"
Jacek Kawalec jest tak zachwycony Rumunią, że co chwilę na swojego Instagrama wrzuca nowe zdjęcia i relacje z podróży. Pod ostatni wpisem, jeden z fanów zadał mu dość niewygodne pytanie: "Panie Jacku. Nurtuje mnie pytanie ? Trochę niskich lotów... Czy przy drogach w Rumunii stoją... Rumunki?:)" Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź aktora, który wziął w obronę słynne "tirówki":
Stoją, ale bynajmniej nie są to panie uprawiające”najstarszy zawód”. Stoją, bo mają ochotę stać. Zresztą panowie też stoją. Stoją różni ludzie w rożnym wieku. Nikt im nie zabiera paszportów i nie ogranicza wolności, jak tym biednym dziewczynom, zwanym „tirówkami”, które myślały, że dostaną w naszym kraju normalną pracę", napisał na Instagramie.