Dziennikarz przyznaje, że za każdym razem dedykuje scenariusz odcinka zupełnie innemu zagadnieniu, tematowi czy zjawisku z kręgu muzyki disco polo.
- Wybieram sobie siedem najwspanialszych piosenek, które pasują do hasła - klucza danego odcinka - wyjaśnia w rozmowie z SE.PL prowadzący. - Cieszę się, że „7 wspaniałych" przyciąga widzów „Miłości w rytmie disco"! Jak przyglądałem się ostatnio słupkom oglądalności, doszedłem do wniosku, że ludzie nie odchodzą od telewizorów, kiedy kończy się serial i tym samym mój nowy program zyskuje tak jakby tamtą publiczność - wyjaśnia Jacek Mędrala, który nie martwi się, że hasła na kolejne programy mogą się niebawem wyczerpać. - Mam głowę pełną pomysłów, których na pewno wystarczy nawet na kilka serii tego cyklu. „7 wspaniałych" jest nagrywane z wyprzedzeniem trzech, nieraz czterech odcinków do przodu - uspokaja. - Być może niedługo od czasu do czasu w moim programie będą pojawiać się też muzyczni goście - dodaje.
Jacek cieszy się, że zarówno serial, w którym gra, jak i jego nowy program przypadły widzom do gustu. Zaczyna odczuwać również przejawy rosnącej popularności. Na szczęście bardzo miłe.
- Jestem zadowolony, że serial się sprawdził, a ja stałem się rozpoznawalny. Pojawiają się też pozytywne opinie o moim programie. Powoli przybywa mi fanów. Ludzie piszą do mnie wiele listów i wysyłają wiadomości na facebooku, z których dowiaduję się, że to co robię ma sens. Kobiety najczęściej ślą mi komplementy, a mężczyźni zdradzają, że zazdroszczą mi bycia serialowym barmanem, bo wokół mnie przewija się wiele pięknych pań - śmieje się Mędrala.